Słowny wytrych na usprawiedliwienie chaosu i niekonsekwencji bez końca w przepastnym koszu z robótkami.
Pomiędzy.
Przybiera różne formy.
Tym razem udaje zakładki do książek.
Materiał: resztki bawełnianej przędzy w ilości minimalnej.
Szydełko cienkie, jakie tam było pod ręką.
Z ogromną przyjemnością podglądam rozmaite, piękne dziergadła, ale tylko podglądam. Niestety, nie mam tyle czasu, żeby indywidualnie złożyć wyrazy szczerego podziwu i dać upust swej bezgranicznej niemal zazdrości.
Mam nadzieję nadrobić zaległości za kilka tygodni.