Niby landrynkowo, niby subtelnie pastelowo, tylko czegoś do pełnego smaku brak. Może i byłaby urokliwa ta dziecięca włóczka, gdyby... sama nie wiem, gdyby co... W motku prezentuje się dużo lepiej. W sweterku kolory nie tyle słodkie i dziecięce, ile psychodeliczne.
Gotowy produkt nie zachwyca, ale czasem dzianina zyskuje po praniu, więc może i tym razem tak będzie.
Włóczka Crazy Baby YarnArt, mikrofibra i poliamid 80/20, motek 100 gram, 316 metrów. Zużycie około 360 metrów (nieco ponad jeden motek), druty 4.
Super ubierasz tą piękną panienkę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczna włóczka.
OdpowiedzUsuńNie wiem co ty chcesz od tej włóczki, na zdjęciu wygląda bardzo fajnie i ładny wyszedł ten sweter!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Widzę, że na dzieckowe ubranka się przerzuciłas :) Fajny sweterek :)
OdpowiedzUsuńOgromnie podoba mi się ta lalka!!!
OdpowiedzUsuńLala nieco przygnieciona upływem czasu, ale ciągle w świetnej formie.
OdpowiedzUsuń