stanąć o letnim poranku na skraju lasu, w tym dziwnym, magicznym czasie, kiedy już całkiem widno, ale słońce nie barwi jeszcze powietrza, za to szerokimi, miękkimi pasmami wstają mgły.
Są gęste i mleczne nad pobliskim torfowiskiem, rzedną i nabierają lekkiej zieleni w miarę zbliżania się do lasu, od rozbielonego seledynu do głębokiego, niemal zaczernionego szmaragdu na tle drzew.
Mam takie miejsce.
Latem na pewno tam będę.
Dziś mam coś w zamian.
Szal, który wygląda jak poranna mgła nad torfowiskiem.
Jeszcze tylko trochę machnięć drutami, potem kawałeczek mglistej bordiury na brzegach... prawie jest!
Nie ma zdjęć.
Będą.
Kiedyś.
5.02.2011.
Szal już skończony i w użyciu. Wygląda ciekawie ze względu na ukośny układ kolorów. Długość szala 2 metry, szerokość 65 centymetrów.
Użyta włóczka – cały motek i nieco ponad 1/3 drugiego - ok. 800 metrów, druty 5, Angora Gold BD (akryl, moher, wełna 80/10/10).
Użyta włóczka – cały motek i nieco ponad 1/3 drugiego - ok. 800 metrów, druty 5, Angora Gold BD (akryl, moher, wełna 80/10/10).
No jak to tak bęz zdjęć ???? Kiedyś??? Rób i szybko pokazuj :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog po odbiór wyróżnienia!
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie na mojego bloga:)))
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać...jak będzie wyglądał szal, który został przez Ciebie tak pięknie opisany :)
OdpowiedzUsuńChwilowo nie mam możliwości wysyłania zdjęć na komputer.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie poetycznie...romantycznie...dziś...
OdpowiedzUsuń