15070 metrów
.32545 metrów
wtorek, 9 października 2012
Lewitacja oparta na bezczynności
Fuksja z zielonym wytrwale podróżuje, wszędzie budząc zainteresowanie.
W dobrej kondycji przemierzyła już trzy kontynenty.
Od wielu, wielu lat obiecuję sobie, że pozbędę się go raz na zawsze.
Bardzo stary, od początku ulubiony, sweterek z postrzępionymi rękawami, ratowanymi szydełkową plątaniną.
I jakoś tak... ciągle jest.
Lewitacja związana jest z brakiem mocy przerobowych. Rzecz może i drobna, ale potrwa jakiś czas.
Czekam. Próbuję by cierpliwa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O!!! Współczujemy, współczujemy! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj paluszek jest chory. Ale to przechodzi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSoigne-toi bien parce que de belles choses t'attendent toujours.
OdpowiedzUsuńBonne journée,
Vanessa.
chusta podrózniczka:) oby palec się szybko goił
OdpowiedzUsuńUuuuu współczuję :-(
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia.
Chusta - obieżyświat :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Niech paluszek szybko zdrowieje !!!
OdpowiedzUsuńI oczywiście czekamy na następne chusty :)))
Pozdrawiam serdecznie :)
Bo fuksja z zielonym całkiem fajne są :P A paluszek do wesela się zagoi :))
OdpowiedzUsuń