Szal de domo estoński, o jakże wdzięcznej nazwie Oiteta Piibelehekiri .
Dar Trzech Króli, ponieważ to praca z ostatniego weekendu, oczywiście z długimi przerwami na życie.
Włóczka Angora Gold BD (akryl, moher, wełna 80/10/10).
Wyszło prawie 130g. Długość nitki ok. 730 metrów. Druty 5.
Wzór bardzo łatwy, wystarczy umiejętność odliczania do sześciu, a po kilku powtórzeniach raportu właściwie robi się automatycznie.
Wymiary po delikatnym zblokowaniu 2 metry na 60 centymetrów. Z powodzeniem można rozciągnąć bardziej.
Trochę przesadziłam z militarnym stylem, ale trzecie zdjęcie wprost wymusza skojarzenie: moro!
W rzeczywistości wygląda pięknie i nie nasuwa jakichkolwiek głupich myśli.
Bardzo ładny! Elegancki, delikatny, po prostu super :)
OdpowiedzUsuńSzal cudny. Wzór mówisz łatwy? I że do 6 wystarczy umieć liczyć? No nie wiem ja bym na pewno się pomyliła na samym początku. Tym bardziej podziwiam
OdpowiedzUsuńPrześliczny szal a te kolory... miodzio ;) i fajowa ta czapucha jak z Kingsajzu ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmojedzierganehobby.bloog.pl
śliczny szal ,a kolorki bajecznie się ułożyły !!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny szal, a kolorki...śliczne.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba ;) i wzór i kolor również :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aurelia :-]
Tak piękny,że aż boli.Co za kolorki!!!!
OdpowiedzUsuńCudnie piękne szalisko we wspaniałych kolorach! Włóczka extra!
OdpowiedzUsuńpo prostu nie moge sie napatrzec...
OdpowiedzUsuńA czy ja mogłabym bardzo poprosić o schemat tego wzoru?
OdpowiedzUsuńBaaaaaaaaaaardzo. :)
apeironka@interia.pl
Wzór nosi nazwę Oiteta Piibelehekiri i znajduje się w różnych publikacjach oraz albumach (także w sieci) na temat szali estońskich.
OdpowiedzUsuń