Dwa kwadraty wyszły prawie na okrągło.
Nitka gruba, szydełko sporo za grube, co razem dało miękką, dobrze układającą się serwetkę o rustykalnym charakterze. Bardzo lubię takie przaśne narzutki na stół.
Na zdjęciu serwetka rozłożona na kocyku, jeszcze mocno wilgotna. Do ostatecznego kształtu będzie doprowadzona później.
Długość boku ok. 70 cm.
Zużyty został jeden motek białej bawełny Sunny Alize, 400 metrów na 100 gram.
Bawełna bardzo miła w robocie, chociaż leciutko się rozwarstwia i haczy o szydełko, ale taka jej uroda. Dla mnie nie było to problemem. Ważne, że jest mięciutka.
Dobrze też wygląda próbka na drutach.
Na pewno zrobię z tej bawełny coś większego na okrągły stół.
Serwetka ta, wykonana z cieńszych i merceryzowanych nici, będzie bardzo elegancka.
Wzór na serwetkę pochodzi z Internetu, z jakiegoś czasopisma. Niestety, nie było informacji na ten temat. Udało się jedynie odczytać, że projekt jest autorstwa Hiroko Furuya (odnalazłam na Ravelry).
Śliczna serweta!
OdpowiedzUsuńciekawy kształt
OdpowiedzUsuńAle ładna! Tylko wiesz, bez łyżeczek na nią... :D
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, bardzo ciekawy wzór.
OdpowiedzUsuńWzór mnie urzekł, kształt taki nietypowy, a łyżeczka tylko na brudnym Harrym ;)
OdpowiedzUsuńpiekna serwetka! Ty masz watrwalosc...
OdpowiedzUsuńwzór ciekawy i efekt piękny!
OdpowiedzUsuńnietypowa, przez co jeszcze bardziej mi się podoba ;)i duża choć trudno mi sobie wyobrazić; podziwiam Cię za robótki szydełkowe
OdpowiedzUsuńSerweta jest bardzo "dziurawa", dlatego spora (nie tylko grubsza przędza, ale i ogromniaste szydełko). Wykonana z bardziej typowych nici miałaby bok długości ok. 30 centymetrów.
OdpowiedzUsuń